[Po kilku minutach ? xD Raczej sekundach ^^]
- Doskonale Aron, mówiłem że ci się uda i powalisz tym Corphish'a. Słuchaj uważnie. Burza piaskowa niedługo się zapewne skończy, a my musimy wygrać walkę, ponieważ widzę, że jesteś zmęczony ciągłym atakiem. Zaczniemy tak, gdy Corphish zaatakuje dowolnym atakiem ty użyjesz Chytrego Spojrzenia i odwrócisz jego uwagę, następnie zaatakujesz go z zaskoczenia Metalowym Pazurem. Myślę, że strategia dobra i że podołasz temu zadaniu. Liczę na ciebie.
Offline
- Pokeball leć ...
Stałem i przyglądałem się lecącej kuli. Miałem nadzieję, że złapię poke - kraba i będę mógł ruszyć po kolejne pokemony. Tak też stałem i przyglądałem się całej sytuacji.
- Oby się złapał ...
Mówiłem do siebie w myślach.
Offline
Pokeball kiwał się pare razy i pikał , i w końcu udało się Ci złapać pokemona kraba .
Aron radośnie podskakiwał i cieszył się niezmiernie , że udało mu się pokonać kraba
Offline
- Doskonale Aron !
Wykrzyczałem radośnie podnosząc pokeball z moim nowym pokemonem. Od razu wypuściłem stworka, wyciągnąłem pokedex i przeskanowałem Corphish'a w celu zeznania się z jego Atakami, Lvl, Naturą i innymi informacjami.
Offline
Corpish
Lvl : 5
Ataki : Krabo - Młot , Bąbelki , Akcja
Natura : Wesoły
Typ : Woda
Płeć : Samiec
Offline
- Doskonale. Powrót Corphish.
Powiedziałem spokojnie chowając najpierw pokeball z moim nowym pokemonem, i później chowając pokedex. Usiadłem sobie pod drzewem, i razem z Aron'em ucięliśmy sobie drzemkę tak, aby zregenerować siły. W cieniu drzewa było nam wygodnie, ja leżałem głową na swoim miękkim plecaku, natomiast Aron leżał na moim brzuchu.
Offline
Aron był szczęśliwy i nagle wstał , podszedł do krzewu i zerwał dwie jagody , którymi podzielił się z tobą , bo usłyszał jak Ci burczy w brzuchu a następnie uśmiechnął się do Ciebie .
Offline
- Hehe, dzięki.
Wziąłem jagodę od mojego pupila i zjadłem ją z uśmiechem na twarzy. Następnie wstałem i rozprostowałem się. Pogłaskałem Aron'a po główce i poraz kolejny pogratulowałem wygranej walki. Na koniec udałem się powoli w stronę lasu szukając kolejnych pokemonów.
Offline
Aron szybko zjadł i powędrował za tobą , uważnie rozglądając się za pokemonami , których nie zauważał , przed tobą rozlegał się duży las , pełen smacznych owoców .
Offline
- Ja już nie jestem głodny, jeśli ty jesteś to zerwij sobie po drodze parę Berry, a ja je pakuję do plecaka i będziemy mieli na później, albo po prostu zjedz je sobie.
Rzekłem do pokemona cały czas idąc przed siebie. Ręce miałem w kieszeniach, i rozglądałem się po otoczeniu, ponieważ miałem nadzieję, że i tym razem się poszczęści oraz spotkam jakiegoś ciekawego stwora.
Offline
Pokemon nie chciał jeść , po prostu szedł za tobą i rozglądał się to w lewo to w prawo za poszukiwaniem pokemonów . Nagle coś przeleciało wam przed oczami ale zaraz uciekło daleko i nie zdążyłeś zauważyć co to było .
Offline
- Z naszym spidem xD, nie damy rady dogonić tego co nam przeleciało przed oczami, co nie Aron ?
Padło pytanie retoryczne i dalej kontynuowałem wędrówkę, razem z moim pokemonem. Spoglądałem na malca od czasu do czasu patrząc czy nie jest już zmęczony takim krążeniem po lesie.
Offline
Pokemon szedł dalej , był lekko zmęczony ale nie poddawał się , natura pokemona mówiła o nim prawdę , że jest twardy i nie poddaje się tak łatwo , energicznym krokiem wszedł na wysoki kamień z którego nie widać było żadnego pokemona .
Offline
- Jeśli jest ci ciężko, to po prostu powiedz. Wezmę cię na ramię.
Powiedziałem do Aron'a, który szedł koło mnie. Sam rozglądałem się w dalszym ciągu za jakimiś pokemonami, ponieważ miałem nadzieję, że w końcu coś znajdziemy. Tak też szliśmy razem z moim pupilem i nowym nabytkiem dalej.
Offline