- Pomogę Ci przyrządzić jedzenie , pokemony możecie się pobawić i macie czas wolny - powiedziałam i pogłaskałam Houndoura a potem pomagałam Ci w przygotowywaniu jedzenia .
Offline
- Poradzę sobie ...
W mgnieniu oka pokroiłem parę warzyw, i to w błyskawicznym tempie. Następnie wrzuciłem to do miski, wymieszałem i dodałem parę przypraw. Zrobiłem sos, pokroiłem i upiekłem z pomocą Houndour'a mięso i wszystko było już gotowe. I dla nas, i dla pokemonów.
Offline
- To się nazywa szybkość , brawo Houndour świetne przypieczenie mięsa - powiedziałam i pogłaskałam mojego pokemona a następnie popatrzyłam na pokemony , co robią .
Offline
Nasze pokemony bawiły się w berka, ale gdy poczuły zapach jedzenia od razu przyszły do nas.
- Dobra możemy jeść ...
Usiadłem na trawie z talerzem, na którym była sałatka, mięso i trochę ziemniaków. Zacząłem powoli jeść. Po chwili zapytałem.
- Smakuje ?
Offline
Pokemony kiwnęły główką i zaczęły jeść tak samo jak ja , usiadłam sobie i zaczęłam jeść . Po kilku minutach wszystkie pokemony zjadły i były zadowolone , poszły potem poleżeć i odpocząć .
Offline
Pozbierałem naczynia i wraz z pomocą Corphish'a umyłem je. Po chwili położyłem się na trawie i przyglądałem się chmurom. Chwilę tak na nie patrzyłem, aż w końcu usiadłem.
- Ile masz odznak ?
Spytałem Nancy.
Offline
- Tak prawdę mówiąc to ani jednej , dopiero trenuje moje pokemony i pokonania lidera sali w Oreburghu Roarka , a ty ile masz odznak ? - spytałam zaciekawiona . Po chwili usiadłam na trawie i rozglądałam się po okolicy za Eevee .
Offline
- Ja też nie mam ani jednej ...
Odpowiedziałem obojętnie i rozglądałem się po okolicy za jakimiś pokemonami. Jednakże nikogo nie było widać. Po chwili spakowałem wszystko, i schowałem pokemony do pokeball'i.
- No dobra, na mnie już czas. Pa.
Odszedłem z miejsca, w którym byliśmy i po chwili nie było już mnie widać.
[Możesz wracać do swojej przygody ]
Offline
- Dobrze , na mnie też najwyższa pora , pa - powiedziałam i schowałam pokemony oprócz Houndoura i poszłam szukać do swojej przygody . Ty jak na razie nic nie widziałeś , szedłeś przez las .
Offline
Szedłem dalej lasem, ponieważ chciałem znaleźć w końcu jakiegoś pokemona. Rozglądałem się po krzakach, drzewach i dziurach, w celu znalezienia stworka. Po chwili wypuściłem wszystkie moje pokemony i im również kazałem szukać.
Offline
Pokemony szukały i szukały , jednak jak na razie nic nie zwęszyły do złapania . Było pusto w najbliżej okolicy , Trapinch używał Tunelu aby przekopywać się i szukać jakichś stworków , ale nic nie zdołał znaleźć .
Offline
- Dzięki, że mi pomagacie.
Powiedziałem szczęśliwy do pokemonów i kontynuowałem szukanie po dziurach, drzewach i krzakach. Szukałem głównie Treecko i Beldum'a, ponieważ na nich mi najbardziej zależało.
Offline
Nagle z drzewa zeskoczył mały pokemon , po dłuższym przyglądaniu się mu stwierdziłeś , że jest to Chimchar , jeden z ognistych pokemonów.Pokemon uderzył Corpisha Drapaniem , twój stworek uniknął ataku .
Offline
Odszedłem od tego Chimchar'a i udałem się w zupełnie inną stronę. Szukałem dalej pokemonów, itd. Rozglądałem się tam gdzie zawsze.
- Czyli jednak dziś nie spotkamy już niczego ani nikogo ciekawego ...
Offline
Mistrz Gry
Poczułeś że zrobiło się zimno,Nagle spadła na ciebie jedna kropla deszczu,potem druga...następnie jak lunęło to twój pokemon chciał wrócić do pokeball'a!Następnie zauważyłeś jakiegoś charmander'a który siedział pod drzewem chroniąc swój mały ogonek!
Offline