Wraz z moją Vulpix przy boku idę w stronę lasu. Po chwili coś mi przychodzi do głowy i kucam koło mojej podopiecznej.
- Słuchaj kachana. jesteś jeszcze bardzo mała więc nie zmuszę cię na razie do walki z jakimś mocnym przeciwnikiem. Zamiast tego rozejrzymy się za jakimś ptakiem czy robakiem, który nadawał by się na stoczenie pierwszej walki i sprawdzenie twoich umiejetności.
Po tych słowach biorę ją na ręce i idę dalej w poszukiwaniu pokemonów.
Offline
(zrobiłaś KP?)
Vulpix była bardzo zadowolona i od razu cię polubiła ale jednak zauważyłaś że nie lubi przebywa w Pokeball'u.
Po dłuższej chwili rozglądania się w lesie nic nie mogliście znaleźć szukaliście i szukaliście nadal ni nie było.
Offline
(tak - mam wstawić link w sygnie ?)
Pogłaskałam Vulpix i powiedziałam:
- Posłuchaj kochana jesili nie chcesz przebywać w Pokeball'u to wcale nie musisz tam siedzieć i możesz chodzić koło mnie. Jak na razie nic tu nie ma ale może znajdziemy jakiegoś robaka czy ptaszka na polanie - po tych słowach skierowaliśmy się w stronę pola mając nadzieje że zborze już dostatecznie zakwitło by zwabić niektóre pokemony na ucztę.
Offline
Szłaś długą krętą drogą a obok Ciebie szła twoja Vulpix , która uważnie rozglądała się za jakimś pokemonem . Jak na razie dotarłaś na łąkę , ale nic a nic nie zauważyłaś pomijając jakieś zboża , kwiaty .
Offline
Skręciłam w boczną alejkę nadal uważnie się rozglądając. Nagle wpadł mi do głowy pewien całkiem niezy pomysł.
- Vulpix kochane - powiedziałam do podopiecznej - jako pokemon lis masz bardzo dobry węch sprubuj go wykorzystać to może szybciej coś znajdziemy.
Offline
Vulpix szybko przygotował się do szukania węchem jakichś pokemonów , lecz to nic nie dało i jak na razie nadal nic nie zauważyłaś , żadnych pokemonów ani śladu .
Offline
Nie zważając na przeciwności losu idę pod pobliskie drzewo i siadam tam z moją podopieczną. Zażywając ciepłej kompieli słonecznej. Wyjmuję z plecaka trochę karmu daje ją Vulpix by i ona mogła nacieszyć się odpoczynkiem.
Offline
Mały pokemon usiadł obok Ciebie i zajadał się dalej , jak na razie nie zauważyłaś żadnego pokemona . Widziałaś tylko piękne widoki skąpanie w blasku pięknie złocącego się słońca .
Offline
Kiedy Vulpix się najdadła poszliśmy dalej w kierunku rzeki mając nadzieje że napotkamy tam jakieś poke rybki lub kilka innych pokemonów, które przyszły się napić wody i będą się nadawały na pierwszy ogień.
Offline
Byłaś pewna , że znajdziesz jakiegoś wodnego pokemona , nagle z wody wyłoniła się Goldeen , która pięknie prezentowała się w blasku słońca a woda wokół niej cała błyszczała , poke-ryba nie zauważyła Cię .
Offline
Wiedząc że ma przewagę typową postanowiłam pierwszo sprawdzić w dexsie jej poziom i płeć.
- Vulpix nie martw się niezależnie od wyniku nie każdę ci wskoczyć do wody mam nieco inny pomysł względem ryby.
Offline
Poziomu i Płci nie można sprawdzić , dopiero po złapaniu pokemona .
Vulpix lekko się ucieszyła , że nie kazałaś jej wskakiwać do wody i dostawać wodnym , szkodliwym dla niej atakiem , myślała , że tylko sprawdzasz ją pokedexie .
Offline
Mistrz Gry
goldeen
lvl:4
Nagle krzaki za wami się zatrzęsły.Vulpix skoczyła w nie.Kiedy się odwróciłaś ujrzałaś warczącą na vulpix poochyen'ę.Jak widać to było jej terytorium a ta goldeen to jej przyjaciółka i nie ma zamiaru was przepuścić,ani zabrać jej najlepszą koleżankę!
Offline
Zeskanowałam szybko Poochyen'ę. Bardziej z ostrożności niż z wielkiej chęci jej złapania. Wiadome mi było bowiem że jeśli ma dość wysoki poziom może w karzdej chwil przejść evolucję, a wtedy mielbyśmy spore kłopoty.
Kazałam Vulpix się odsunąć i powoli podeszłam do warczącego pokemona.
- Posłuchaj mnie mam dla ciebie propozycję - powiedziałam zachowując odpowiedni dystans - Może stoczymy razem pojedynek. Jeśli cię pokonam i złapię obiecuję że zabiorę ze sobą również twoją koleżankę. Mam przeczucie że obie chcecie stać się silnymi pokemonami.
Offline